Marsz Mikołajów rozpoczęty. Czasami lubią popełnić jakieś łatwe origami. Te Mikołajki robiło się z wielką przyjemnością. Mam nadzieję, że sprawią odrobinę radości tym do których dotrą.
Za oknami piękna zima. Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam kilka fotek.
Tu Fionkę korcą ostatni jabłka na drzewie. Tym razem się nie powiodło. Ale jak popracuje nad techniką to jabłuszka znikną w jej brzuszku :))
Jolu nie zarzekam się ale papier mnie nie pociąga :)
Stado Mikołajków urocze:-))
OdpowiedzUsuńI sprawiły radość obdarowanym, możesz być pewna.
I mam nadzieję, że wybaczysz moje pierwsze skojarzenie z bałwanem. Nie wiem jak mogłam się tak pomylić:-))
jest tylko jedno wytłumaczenie: sama jestem bałwanem;-)
Kartka świetna:-)
Widoki niesamowite, a Fiona.........rozkoszna
OdpowiedzUsuńMikołajki, faktycznie sprawiły radość. Widoków Ci zazdraszczam: )
OdpowiedzUsuńDana, papier Cie nie pociąga, bo widocznie nie trafiłaś jeszcze na ten właściwy PAPIER :)
Pozdrawiam