Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 3 maja 2011

Dzień 2

Dzisiaj dzień bez FACHOWCÓW. To nieznaczny, że bez pracy mimo święta. Jutro przychodzi ekipa, która ma zacząć rozbiórkę. Nie tylko czy zacznie przy takiej paskudnej pogodzie. Andrzej właśnie zaczyna demontaż lamp, karniszy itp. drobiazgów. Wczoraj popołudniu robiliśmy „odgruzowanie pomieszczenia gospodarczego, w którym do tej pory mieszkał Buruś. Na razie zostawiliśmy mu karton z kocami, żeby miał gdzie spać. Później pomyślimy o jakimś innym miejscu dla niego. Buruś to nie nasz kot tylko rezydent-stołownik. Bardzo go lubię chociaż to mały dzikus nie dający się pogłaskać. No i oczywiście cały czas znaczy teren. Potrafi to robić nawet w biegu gdy go gonię z domu.
Tak się rozpisałam o Burusiu a miałam pisać o odgruzowaniu. Niestety nie zrobiłam zdjęć a szkoda, bo dużo ciekawych rzeczy się znalazło przy okazji :D . Jak to zwykle przy wykopaliskach. Ale za to żadna szklana rzecz się nie zbiła. A szkoda ;)
Tuż przed nastaniem epoki POTWORA zdążyłam zrobić małą Żabusię. Żabusię recyklingową z korka od szampana, drewnianej kulki i kordonków.

3 komentarze:

  1. Królewna Żabcia śliczna, ksąiąże by jej sie przydał do towarzystwa..

    OdpowiedzUsuń
  2. Sympatyczny blog, piękne zdjęcia, fajne zwierzaki i te żywe i te "żywopodobne". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żabusia kapitalna. Tak jak Ula wspomniała - teraz jakiś Pan Ropuch przydałby się do towarzystwa:-)

    OdpowiedzUsuń