Zrobiłam kurczaczka do koszyczka. Też recyklingowy - z kulek od dezodorantów, resztki kordonka, piórka, koralików i kawałeczków filcu. Miał iść "do ludzi" ale Andrzejowi tak się spodobał, że ten zostaje w domu. Muszę zrobić następnego z innych nici, bo tych ledwo wystarczyło na tego.
Zdjęcie jest kiepskie, bo bateria padła i nie mogłam już zrobić powtórki.
W poście o Balbinie zapomniałam napisać, że ona jest z korka od szampana.
Brawo! Jest i Balbisia:-))
OdpowiedzUsuńKurczaczek uroczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne prace,kurczaczki urocze :) życzę zdrowych i wesołych Świat i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń