W niedziele byliśmy na wycieczce w okolicach Wilkszyna.Koło Brzeziny znajduje się stary "po niemiecki"park. Z zabudowań, które tam kiedyś były nic już nie zostało. Została tylko aleja grabowa.
Na samym początku alei jest fiołkowa polana. Jak się przyjedzie w odpowiednim momencie, kiedy wszystkie fiołki kwitną to wygląda to niesamowicie. Taka leśna fioletowa plama. A zapach.... My niestety byliśmy już kiedy one przekwitają. Można było już tylko zobaczyć pojedyncze kwiatki.
W parku jest tez dużo starych drzew, które pewnie niedługo będą wycięte albo same padną pod naporem wiatrów.
A na parapecie aloes znowu będzie kwitł. Już drugi raz w tym roku wypuścił kwiatki. Pierwszy raz mu się to zdażyło. Może juz mu tak zostanie i będzie maiła kwiatki cały rok.
A tu następna niespodzianka. Na razie pojawił sie tylko jeden nieśmiały pączek na tym kaktusowatym (zapomniałam jak on się nazywa). Poczekamy to może się zdecyduje na więcej. 
Jedno z ostatnich moich "dzieł" frywolitkowych. (Zdjęcie na podstawie, którego jest to zrobione znalazłam w internecie). Jeszcze nie wiem co z tego będzie ale zaczątek już jest.
A na koniec śpiące kocice.
Z parku pojechaliśmy do Prężyc, nad zalew Odry. Przy brzegu na mieliźnie spoczywają resztki Titanica. Kiedyś ktoś dowcipny na burcie starej, porzuconej barki namalował napis: "Titanic". Teraz napis jest mało widoczny, No i z barki niewiele już zostało.
A tu fiołek na moim podwórku. Jest kilka miejsc gdzie się pojawiły nie wiadomo jak i skąd. Samosiejki.
A teraz news z pola robotek.
Ptaszków trochę przybyło. Jak widać niewiele. ale powolutku, powolutku.....
Jedno z ostatnich moich "dzieł" frywolitkowych. (Zdjęcie na podstawie, którego jest to zrobione znalazłam w internecie). Jeszcze nie wiem co z tego będzie ale zaczątek już jest.
A na koniec śpiące kocice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz