Przez kilka ostatnich dni nie odwiedzałam swojego bloga, bo nie mam czasu i sił. Cały ten czas "robótkuję". Najpiew Andrzej przywiózł mi ze dwadzieścia kilo gruszek. Zrobiłam z nich chutej gruszkowy. konfiturę z gruszek i gruszki w occie. Zostało mi trochę zalewy z gruszek poszłam więc do ogrodu pozrywałam trochę jabłek i zrobiłam jabłka w occie. Już miałam nadzieję, że to koniec a tu sąsiadka przyniosła reklamówkę brzoskwiń. Przerobiłam je na konfitury, W między czasie zaczęłam robi porządek w ogródku i zebrałam zielone pomidory. Koleżanka dorzuciłam trochę i powstała sałatka z zielonych pomidorów. Już szykowałam słoiki na sałatkę gdy Andrzej stwierdził, że trzeba oberwać winogron. Gdy już leciała sok z sokownika sąsiadka obdarowała nas torbą grzybów. Już są oczyszczone i obgotowane. Jutro będą marynowane.
A to grzybki dostane od sąsiadki. Wszystkich było więcej. To są wybrane egzemplarze.
Smakowite te twoje robótki
OdpowiedzUsuń;)
Ela
Fajne robótki, napracowałaś się...
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmm,pychotki :-)
OdpowiedzUsuńNo to się narobiłaś... A nie boisz się jeść zielonych pomidorów? Przecież są szkodliwe.
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam, że zielone pomidory są szkodliwe. A sałatkę robiłam już nie raz i ją jadłam. I żyję. :)
Usuń