Święta, święta i już po. Z jednej strony fajnie, że już po, bo co to za święta przy takiej pogodzie. A z drugiej strony nie fajnie, bo już trzeba zacząć myśleć o jajkach. :))
Dzisiaj jeszcze trochę zaległości krochmalowych. Bieżnik z zielonego maxi. Robiłam go tak, żeby nie miał wyraźnej strony prawej i lewej, bo tam gdzie teraz jest mają z tym problem :))
Za jakość zdjęcia przepraszam ale lepszego nie mam. Może kiedyś zrobię lepsze (jak będę w odwiedzinach)
Piękna, a dzwonek boski pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten bieżnik i nawet na takim zdjęciu to wyraźnie widać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze świętuję!
OdpowiedzUsuńBoże Narodzenie celebruje się w oktawie - osiem dni!
:)
Ela