Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

niedziela, 14 lipca 2013

483.

Od kilku lat zabieram się za zrobienie sobie serwetki frywolitkowej do koszyczka wielkanocnego. Zabrałam się do wykonania zadania sumiennie. Na wczorajszym sabaciku Jola nawinęła mi nici na czółenka a ja dzisiaj wzięłam się ostro do pracy. Początek już mam.
Tadam! Oto mój dzisiejszy "urobek" :)

7 komentarzy:

  1. Super :) Czekam na dalsze postępy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czółenka. Skąd je wzięłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga czółenka kupiłam od pana Szymonika gdy chodziłam na kurs frywolitkowy. Można je było też kupić w pasmanterii na ul. Kolejowej we Wrocławiu ale chyba juz ich nie ma w sprzedaży.

      Usuń
    2. Wiadomość z pierwszej ręki - w Pasmanterii przy ul. Kolejowej nie ma już czółenek drewnianych. Są tylko zwykłe plastikowe i szylkretowe.

      Usuń
  3. Jestem pod wrażeniem:-)
    Szczególnie jeśli chodzi o wielkość urobku!!;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chińczycy mówią, że nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. W sumie nawet największa serwetka też będzie się zaczynać od pierwszego kółeczka ;-)

    OdpowiedzUsuń