Co roku po świętach Bożego Narodzenia postanawiam sobie, że na następne święta na mojej choince będzie wisiało dużo gwiazdek frywolitkowych. W tym roku już teraz, nie czekając na grudzień, zabrałam się za pracę twórczą. Dawno nie miałam czółenek w rękach więc na początek zrobiłam śnieżynkę wg przepisu "miszcza". Niestety musiałam ją modyfikować, bo wg jego schematu wychodził mi dzwonek. To jednak nieważne. Grunt, że pierwsze koty za płoty: pierwsza śnieżynka gotowa. Jest dwu kolorowa - biało-szaroperłowa. Ten szary kordonek to dlatego, że trzeba "uwolnić czółenka", bo nie mam na co nawijać nitek.
Elu - jak sama wiesz, na mojej kanapie zmieszczą się OPRÓCZ jeszcze kilku jasieczków moje kocice i ja.
Masz "pińcet" czółenek i nie masz na co nawijać nici?!?!
OdpowiedzUsuńRób gwiazdeczki, rób. Przetestujesz wzorki, ja też będę robić, to mi wujaśnisz jakby co.
Pozdrawiam - Ela
dobrze, że przypomniałaś, ze już czas myśleć o choince. Może i mnie uda się zrobić parę frywolitkowych gwiazdek?
OdpowiedzUsuń