Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 25 lipca 2011

Wrocłwskie ZOO

Wczorajsza pogoda sprzyjała wycieczce do ZOO. Było pochmurno ale w miarę ciepło i można było mieć nadzieję, że nie będzie tłumów. I faktycznie tak było. Sporo zwiedzających ale nie tłocznie. Nie sprzyjały nam za to zwierzęta. Nie wszystkie nam się chciały pokazać. Zaraz przy wejściu pokazała nam głowę żyrafa. Potem chcieliśmy ją zobaczyć w całości i jej nie było. Hipopotamy tez wolały być pod wodą niż pokazywać się zwiedzającym. Nie wszystkie zwierzęta chciały pozować stojąc nieruchomo stąd też na prawie 180 zdjęć tylko garstka nadaje się do oglądania. Zaraz przy wejściu powitał nas olbrzymi robal. Brr...


I wszędzie natykaliśmy się na kwitnące agawy. Niesamowity widok.

Były też luźno chodzące zwierzęta :) Można je było głaskać do woli :)

Hipopotam.



Orzeł bielik.

Słoń.

Mój znak zodiaku: koziorożec.

Dla mnie nowość: motylarnia i swobodnie latające motyle.

Krokodyle.No te to pozowały idealnie.

Takie akwarium to marzenie.

I na koniec struś.

Dużą radość sprawiła mi ta wczorajsza wycieczka. Ostatni raz w ZOO byłam w 1997 albo 98 roku a po drugie po ostatnich stresach związanych z deszczami potrzebowałam jakiejś odmiany. Ciszyłam się chyba bardziej niż niejedno dziecko. Byłam tylko rozczarowana biletami. Nie ceną, chociaż tanie nie są ale ich wyglądem. Dostałam do ręki zwykły paragon fiskalny. I to przy wejściu mi go przedarto. Kiedyś bilety do ZOO były z wizerunkiem tygrysa a teraz… No cóż rozumiem oszczędności. Szkoda jednak, bo byłaby to jednak jakaś pamiątka z wyprawy w tak egzotyczne miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz