piątek, 18 lutego 2011
Broszki
Widoki za oknem zmobilizowały mnie do tego, że wzięłam aparat do ręki i zrobiłam zdjęcia. Uwieczniłam nie tylko powrót zimy.......ale też moje "dzieła". Dawno już oglądałam haft koralikowe w necie. co innego jest ekran monitora a co innego "dowód namacalny". Na któreś "sabatowe" spotkanie Beata przyniosła koralikową broszkę. No i wpadłam po uszy. "Na próbę wyszły mi od razu trzy. W trakcie tworzenia jest wisior i chyba następna broszka. Jeszcze o tym nie zdecydowałam. A następne pomysły same się rodzą w głowie i tylko czasu mi brak..................................Mela dzięki za pozdrowienia. Ula nie wiem kiedy jest Dzień Kociary. Może być dzisiaj. Więc wszystkim Pańciom życzę wszystkiego dobrego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Faktycznie poszalałaś :) Nie będę chwaliła, bo już zrobiłam to w sobotę....
OdpowiedzUsuńA ja chalę zawsze i nie jest to wazelina.... Dana wie prawda....
OdpowiedzUsuńNie będę chwalić! Chyba, że dostanę jedną taką...
OdpowiedzUsuńEla
Dostałam najładniejszą - niebieską. To ta w prawym górnym rogu zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki Danusiu!
Ela