Tak właśnie jest z moimi kocicami. Na dworze jest zimno więc z nudów i dla zachowania sprawności polują na siebie. W tych walkach, krótkich zresztą, górą jest zawsze Kizia. Gizmolka po krótkim starciu wycofuje się rakiem i odchodzi na bezpieczną odległość.
A po walce trzeba odpocząć. Najlepiej na kanapie.
Kocham koty w każdej ilości, nawet nie moje........
OdpowiedzUsuńSą słodkie takie przytulaśne i zabawne:)
OdpowiedzUsuńDlaczego sklonowałaś mojego Tygryska?
OdpowiedzUsuńTwoja koteczka Gizmolka bardzo podobna jest do mojej kotki Tygryska.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń