
środa, 8 września 2010
Niezamierzone farbowanie
Wyciągnęłam z szafy zapomniany dawno materiał na pościel. Śliczny w pomarańczowo-białe pasy i biały adamaszek. Data produkcji adamaszku jest nawet udokumentowana. Jeszcze kilka lat i będzie można o nim powiedzieć, że to zabytkowy materiał. Ten pasiasty też jest w takim wieku.
Ale do rzeczy. Wymyśliłam sobie, że wierzch pościeli będzie kolorowy a spód biały. Przed przystąpieniem do szycia postanowiłam wyprać oba materiały, żeby pozbyć się trzydziestoparoletniego kurzu. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Pralka skończyła prać i tu przeżyłam szok: w pralce był materiał w pomarańczowo-łososiowe pasy i łososiowy adamaszek. Całe szczęście, ze materiały zafarbowały się równiutko bez plam czy zacieków. Już się przyzwyczaiłam do tego, że będę miała pościel w innych kolorach.
Taaa..... Pierwszy etap szycia pościli mam za sobą (pranie). Ciekawe kiedy nastąpi następny....

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pomysl swietny, szkoda jednak sie sie zafarbowalo, ja tez mam posciel dwukolorowa czerwono-pomaranczowy,ale na szczescie nie farbowal przy praniu :)
OdpowiedzUsuńJA tez załuję że sie zafarbowało, bo już teraz ten kolorowy materiał nie ma takiego efeku.
OdpowiedzUsuń