A tu Kizia na ulubionej kanapie.
środa, 24 lutego 2010
Pieczony kot
Ja o moich kotkach mogę często i długo. Bardzo zastanawiają minie moje kocice. Z tego co wiem zwierzęta boją się ognia a moje futrzaki uwielbiają wygrzewać się przed kominkiem. Gizunia to nawet się piecze (a może ona to traktuje jak solarium).

A tu Kizia na ulubionej kanapie.
Poduszkowe koty powróciły do łask. Drgnęło trochę w tym temacie. Jak na moje możliwości to nawet dużo. Strasznie niewygodna ta kanwa. Sztywna, prawie jak z plastiku. Strasznie bolą mnie ręce jak krzyżykuje tę poduszkę. Ale jak na razie drobnymi ściegami posuwam się do przodu.
Beatka Przysłała mi zdjęcie ślicznego, wielkanocnego zajączka. Tak bardzo mi się spodobał, że też takiego zrobiłam. Niestety w temacie zabawek nie jestem tak zdolna jak Beata. Mój przede wszystkim nie ma ogonka. Nie wiem jak zrobić pompona!
A tu Kizia na ulubionej kanapie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz