Ciąg dalszy recyklingowej dzianiny. Moher na ten sweter dostałam. Pruty był. I do tego kilka kłębków innej grubości. Zaczęłam go jakieś trzy lata temu. Gdy teraz wpadł mi ręce to nie mogłam sobie przypomnieć jaki miał mieć fason. Zrobiony był tylko kawałek pleców. Już go miałam spruć ale ja tak bardzo nie lubię prucia. No i pokombinowałam trochę ze ściegami, żeby nie było widać różnicy grubości włóczki. Ale warto było się trochę pomęczyć: mam ciepły sweter na zimę.
Piękny!
OdpowiedzUsuńI ten kolor...
Ela