Zaczęłam SALową serwetkę. Przygotowałam się jak należy: wydrukowany schemat w kilku wersjach wielkościowych, kordonek kaja (bo dostałam go w ilości kilku kłębków) i odpowiednie szydełko. Już wiem, że kaja się do tego projektu nie nadaje. jest za gruba i jakoś tak za miękka. I już wiem, ale nie na pewno, że żeby było lepiej widać te wszystkie "myki" tej serwetki, to będę robić dwoma kolorami. Kolejne nici to będą cable: białe i beżowe.
A wracają do poprzedniego posta, Ela - kredki mam stare. Ale już wysłałam wiadomość pocztą głosową do świętego Mikołaja, że chcę nowe.
Kredki, kredkami, a tytułu książki dalej nie znam....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam