Zaparłam się i skończyłam. Zmieniłam kształt ramki i nie zrobiłam "pajączków " wkoło. I powiem wam to mi się podoba. W trakcie pracy zmieniłam zdanie co do tego. który motyw najmniej mi się podoba. To jest wafel. Strasznie jakiś taki nietykalski jest. Ledwo się go dotknie a już nitki mu się plączą ( co widać na zdjęciu). Ciągle go trzeba poprawiać a i tak zaraz się kołtuni.
Do wykonanie tego projektu użyłam bardzo archiwalnych mulin a za monokanwę robił sztywnik krawiecki (szkoda, że go nie miałam w momencie rozpoczęcia tegorocznego haftu).
Bardzo mi się podoba, robi wrażenie trudnego do zrobienia...
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje...
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńI jak ten haft wykorzystasz?
W ramki i na ścianę czy jasieczek?
Ela
jeszcze nie wiem :))
UsuńŚliczniutki :) Robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuń