Spełnił się najczarniejszy scenariusz tego remontu. Padające od kilku dni deszcze spowodowały to, że zostaliśmy zalani od strychu po piwnicę. W niedzielę woda lała się strumieniami po ścianach. Robiliśmy otwory w regipsach i zakładaliśmy sączki z bandaży i rozwieszaliśmy folię, żeby woda przynajmniej leciała do wiaderek a nie do piwnicy. Nie na wiele się to zdało, bo i tak ciekło pod tynkiem. Piwnica zalana. Wczoraj ściany trochę podeschły, co widać na zdjęciu, i już cieszyłam się, ze idzie ku dobremu. Chyba trochę za wcześnie. Około dwudziestej spadł rzęsisty deszcz i zaczęło się wszystko od nowa. I wczoraj to już się tak naprawdę podłamałam. Dach jest porządnie zabezpieczony ale jego barak robi swoje. Woda znajduje sobie ujście i leci do domu.Przez kilka ostatnich dni nie zamieszczałam zdjęć z placu budowy. dzisiaj to nadrabiam. Stan budowy na dzień dzisiejszy. Jak widać już niedługo będzie zakładany dach. W końcu!
Dziękuję za instrukcje co do hodowli amarylisa. Zapisałam wszystko. Zobaczymy co z tego wyniknie :)
Współczuję.
OdpowiedzUsuń