Wczoraj, gdy z konieczności przebywałam na podwórku, zrobiłam kila zdjęć krzewom, które cudnie zakwitły, a którymi nie mamy czasu się zachwycać. A, według mnie, jest się czym zachwycać:)
"Bartuś" rośnie jak na drożdżach:)Na wieczornym "obchodzie" udało mi się zrobić zdjęcie sarny buszującej w naszych świerczkach. Z linii frontu:
FACHOWCY dzisiaj też byli. Kopali pode mną dołki i rozlewali rzadki beton. Ale zdjęć dzisiaj nie będzie, bo sarenka ciekawsza od cementu:)))
Sarenka wygląda jak ze świata baśni. Pięknie!!
OdpowiedzUsuń