Ptaszki gotowe już na cacy. Na zdjęciu ubrana podusia w nową poszewkę. Do tej poszewki muszę teraz znaleźć odpowiedniego jaśka, Ten co mam jest za chudy. Ale i tak poszło mi szybko z szyciem. Myślałam, że dłuższa będzie "moc urzędowa" i jasieczek jeszcze sobie poczeka. Jednak sobotnie spotkania działają mobilizująco.
Muszę się pochwalić następną kwitnącą pięknością na moim parapecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz