Ale ja nie o tym chciałam pisać.
No więc tak. W sobotę czekało minie kilka niespodzianek. Moje koleżanki obdarowały mnie uroczymi prezentami.
Prezentu o Uli nie, choć na prawdę superaśnego, nie będę pokazywać oddzielnie. To jest ta antenka do żelazka.
Od Beatki dostała małego słodziaka. Kiciuś ma 5,5 cm wzrostu i jest śliczniusi.
Od Joli S. dostałam wycinankowy witrażyk. Niestety podczas transportu, przez moją nieuwagę pogniutł się troszeczkę. Ale mam już ramkę dla niego to się wyprostuje.
Od Eli jest laurka i zestaw korków od szampana i kulek po dezodorantach do dalszego przetworzenia.Od Gosi pudełeczko z kartką urodzinową.A do zdobienia kartki Gosia własnoręcznie zrobiła frywolitkowe kwiatki i koronkę klockową.
Wszystkim bardzo ale to bardzo dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz