I znów lekki zastój robótkowy, bo to albo przetwórstwo owocowo-warzywne albo choroba. I na robótki ani czasu ani ochoty. Chcę jednak powiedzieć, że coś tam, oprócz soków z winogron i kolejnej sałatki, robiłam. Trochę przybyło biustonoszy. Ten dolny po lewej stronie jest dziełem
Elen. Znowu wezmę kanwę na następne spotkanie
Wrocławianek i może coś podgoni :)))
Koleżanko!!... to ja mam Elen chwalić, czy Ciebie????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beatlo! Elen zrobiła tylko kawałek jednego staniczka! Z tego wniosek, że chwalić masz nas obie:)))
OdpowiedzUsuńCoraz ładniejsze toto.........
OdpowiedzUsuń