Zaczęło się.
Niech Was nie zmyli spokój panujący na zdjęciach.
To tylko pozory. W środku są już FACHOWCY.
Przyszli bladym świtem, żeby utrudnić mi życie. A może poprawić. To się okaże w przyszłości. Jedno jest pewne: pozbędę się grzybodajnych terenów łazienkowych:)
Ale w zamian muszę przez jakiś czas korzystać z takich wygód :D
Jak widać FACHOWCY działali na wszystki frontach. Tutaj przerabiają bramę wjazdową, żeby mógł wjechać ciężki sprzęt na podwórko. Niestety nasza posesja jest wąska i ta przeróbka była konieczna.
Jestem całkowoicie pozbawiona łazienki. Przez jakiś czas dzisiaj nie miałam wody, prądu i gazu. I jakos jeszcze funkcjonuję. Cięzko będzie przez najbliższe kilka tygodni ale mam nadzieję, że jakoś przetrzymam. Teraz idę spać, bo juz nie wien co piszę. Papa.
Rzeczywiście ciężkie chwile przed Tobą. Warto jednak pozbyć się dziadostwa. Cierpliwości życzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDuszą i sercem jestem z Tobą, ale pomyśl, jak będzie za czas jakiś, już wymyślaj ci i jak ozdobisz....
OdpowiedzUsuń